czwartek, 10 lutego 2011

moje artykuły

Skoki narciarskie

Autorem artykułu jest cezio



 Skoki narciarskie to bardzo ciekawy sport, który uzależniony jest od warunków atmosferycznych. Jednak dla potrzeb telewizji wymyśla się różne sposoby, aby te zawody obywały się szybko i sprawnie bez względu na pogodę.

 

      Skoki narciarskie to przede wszystkim zawody o Puchar Świata. To one ściągają przed telewizory miliony kibiców skoków narciarskich i jeszcze większe rzesze sponsorów. Polskie skoki narciarskie od dekady kojarzą się z Adamem Małyszem, to on przyciągnął do telewizorów tysiące kibiców. TVP1 wszystkie konkursy skoków transmituje i to przeważnie w najlepszym czasie antenowym. Nikt nie zwraca uwagi na opracowaną ramówkę programową, liczy się tylko oglądalność.

       Polskie skoki to nie tylko Adam Małysz. Przecież kiedyś byli tacy skoczkowie jak: Marusarz, Witke, Przybyła, Fijas, Bobak czy choćby mistrz olimpijski Wojciech Fortuna. To oni zrobili podwaliny pod te wielkie skoki. Gdy skakał Fijas czy Bobak  konkursy odbywały się tylko raz w tygodniu. Puchar Świata w skokach dopiero raczkował i właściwie jego rozwój eksplodował po połączeniu Niemiec. Siła szkoleniowa wschodu i potencjał finansowy zachodu spowodowały fenomenalny ciąg na skoki narciarskie w Niemczech. Do tego poważna stacja telewizyjna, która zadbała o właściwą promocję skoków i ustalenie czasów transmisji w najlepszych godzinach oglądalności.

       Nikt z organizatorów konkursów Pucharu Świata w skokach narciarskich nie bierze pod uwagę warunków atmosferycznych i godzin w jakich powinni skakać zawodnicy. O tym, iż optymalną porą rozgrywania skoków narciarskich są godziny przedpołudniowe niech świadczą konkursy skoków rozgrywane na mamuciej skoczni w Planicy. Każdy konkurs rozgrywany do godziny 11 odbywa się bez większych przeszkód. Konkursy, które odbywają się w południe na innych obiektach także idą bez większych przeszkód. Problem powstaje, gdy konkursy odbywają się późnym popołudniem. Serie treningowe mijają bez problemów. Najnowsze pomysły organizatorów Pucharu Świata w skokach z punktami bonusowymi wynikającymi z pomiaru siły wiatru i zmianami belki startowej to jest przykład na to, że transmisja telewizyjna musi się odbyć o określonej godzinie i trwać dokładnie tyle minut jak to zaplanowano wcześniej.

Czy jednak potężna machina telewizyjna zwycięży z duchem sportu pokaże czas. 

---

cezio

https://www.cezio-skoki.blogspot.com  


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

moje artykuły

Pinki

Autorem artykułu jest cezio



Obiecywałem sobie, że nigdy nie zgodzę się na zwierzę w domu. Od trzynastu lat jest z nami Pinki. Do naszej rodziny dostała się poprzez podstęp córek.

    Była jesień 1998 roku kiedy moje dorastające córki przyniosły czterotygodniowe szczenię do domu, żeby pokazać jakie ładne małe pieski ma ich koleżanka. One też chciałyby mieć takiego pieska. Był to pierwszy pokaz. Następnego dnia w odwiedziny do nas przyjechała ich babcia. Sesja pokazowa odbyła się ponownie i ponownie wspominały, że chcą mieć takiego pieska.

    Rozpoczął się drugi etap podchodów, czyli układanie grafiku opieki nad małym pieskiem i składanie solennych obietnic, że to będzie ich piesek i to one będą się nim opiekować.

    Czas uciekał coraz szybciej, pieski miały już 6 tygodni. Rodzice koleżanki nie zamierzali dłużej trzymać szczeniaków. Dwa pieski i jedna suczka znalazły nowe domy. Natomiast suczka, którą przynosiły córki nadal pozostawała bez przydziału. Córki obiecywały wszystko, by tylko mogły przynieść psa do domu. Etap kolejny trwał, pozostałem tylko ja, gdyż żona uległa presji córek.

    Córki postanowiły wesprzeć się pomocą babci i namówiły ją, aby pozostała u nas i pomogła im się opiekować małym pieskiem. W ten oto sposób sam przeciw 4 nic nie zdziałałem i dla dobra rodziny pozostało mi ulec i wyrazić zgodę na pieska.

    PINKI, bo tak nazwała psa starsza córka, przybyła do naszego domu. Była to prawdziwa maskotka w domu. Wszyscy się prześcigali w opiece nad nią. Nie było problemu ze spacerami, gdy tylko padał zwrot: „Psa trzeba wyprowadzić” natychmiast któraś z córek ubierała się i szła na spacer.

   Piesek osiągnął pełen komfort. Posiadał zadaszony domek (budę) w przedpokoju, skąd miał najlepszy widok na pokoje córek i reszty domowników. Choć zdecydowanie bardziej lubił spędzać czas w pokojach córek.

    Wyjazd babci i coraz większe obowiązki związane z opieką nad psem spowodowały spadek entuzjazmu córek. Od tego momentu zaczęły się pojawiać coraz większe kłopoty z opieką nad PINKI.

    Obowiązki szkolne i inne dodatkowe zadania, które nie wiadomo skąd się pojawiały sprawiły, że przy wsparciu mamy córki coraz częściej zaczęły prosić mnie o wyprowadzenie psa chociaż rano.

    Z czasem pies sam wybrał osobę, która ma go wyprowadzać. Zaczepianie córek, szarpanie za nogawki nie skutkowało, więc pies szedł do mnie. I zaczynało się bieganie miedzy mną, a drzwiami wyjściowymi od mieszkania, co zawsze przynosiło oczekiwany efekt - ubierałem się i szedłem z nim na spacer. W początkowym okresie były jeszcze obietnice, że jutro to na pewno my wyprowadzimy psa.

   I w tak prosty sposób PINKI znalazła sobie we mnie swojego opiekuna, z którym jest do dziś.

---

htpps://www.cezio.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 9 lutego 2011

PINKI

PINKI

Była jesień 1998 roku moje dorastające córki przyniosły 4-ro tygodniowe szczenię do domu, żeby pokazać jakie ładne małe pieski ma ich koleżanka. One by chciały mieć takiego pieska. Był to pierwszy pokaz. Następnego dnia w odwiedziny do nas przyjechała ich babcia. Sesja pokazowa odbyła się ponownie i ponownie wspominały, że chcą mieć takiego pieska.
Rozpoczął się drugi etap podchodów czyli układanie grafiku opieki nad małym pieskiem i składanie solennych obietnic, że to będzie ich piesek i to one będą się nim opiekować.
Czas uciekał coraz szybciej pieski miały już 6 tygodni. Rodzice koleżanki nie zamierzali dłużej trzymać szczeniaków. Dwa pieski i jedna suczka znalazły nowe domy. Natomiast suczka którą przynosiły córki nadal pozostawała bez przydziału . Córki obiecywały wszystko o co by ich poprosił by tylko mogły przynieść psa do domu. Etap kolejny trał do złamania pozostałem tylko ja, gdyż żona uległa presji córek.
Córki postanowiły wesprzeć się pomocą babci i namówiły babcię aby pozostała u nas i pomogła im się opiekować małym pieskiem. W ten oto sposób sam przeciw 4 nic nie zdziałałem i pozostało mi dla dobra rodziny ulec i wyrazić zgodę na pieska.
PINKI bo tak nazwała psa starsza córka przybyła do naszego domu. Była to prawdziwa maskotka w domu. Wszyscy się prześcigali w opiece nad pieskiem. Nie było problemu ze spacerami, gdy tylko padał zwrot : „Psa trzeba wyprowadzić” natychmiast któraś z córek ubierała się i szła na spacer.
Piesek osiągnął pełen komfort. Posiadał zadaszony domek ( budę ) w przedpokoju skąd miał najlepszy widok na pokoje córek i reszty domowników. Choć zdecydowanie bardziej lubił spędzać czas w pokojach córek.
Wyjazd babci od nas i coraz większe obowiązki związane z opieką nad psem spowodowały spadek entuzjazmu córek. Od tego momentu zaczęły się pojawiać coraz większe kłopoty z opieką nad PINKI.
Obowiązki szkolne i inne dodatkowe zadania, które niewiadomo skąd się pojawiały sprawiły, że przy wsparciu mamy córki coraz częściej zaczęły prosić mnie o wyprowadzenie psa chociaż rano.
Z czasem pies sam wybrał osobę, która ma go wyprowadzać. Zaczepianie córek, szarpanie za nogawki nie skutkowało, więc pies szedł do mnie. I zaczynało się bieganie miedzy mną, a drzwiami wyjściowymi od mieszkania. Co zawsze przynosiło oczekiwany efekt czyli ubierałem się i szedłem na spacer z psem. W początkowy okresie jeszcze były obietnice, że jutro to na pewno my wyprowadzimy psa.
I w tak prosty sposób PINKI znalazła sobie w mnie swojego opiekuna z którym jest do dziś.

htpps://www.cezio.blogspot.com

wtorek, 1 lutego 2011

opieka nad psem

Czego wymaga od nas pies?

Autorem artykułu jest Akademia Pupila Kamili Pępiak - Kowalskiej



Posiadanie psa to przede wszystkim dużo radości i przyjemności, ale pod jednym warunkiem...spełnienia pewnych warunków. Czego wymaga od Ciebie Twój pies?

Pies jest naszym towarzyszem, który uwielbia nas za to, że jesteśmu, że się z nim bawimy, że go karmimy, przytulamy, wychodzimy codziennie na długie spacery. Pies zmusza nas do ćwiczeń, co jakiś czas pojawiają się doniesienia naukowców o ich zbawiennym wpływie na nasze zdrowie - przedłużają nam życie, które wraz z nimi jest ciekawsze, pełniejsze, szczęśliwsze. Najnowsze doniesienia wskazują nawet na ich umiejętność "wykrycia" nowotworów u swoich właścicieli. Potrafią nas wyciszyć, wysłuchać, pocieszyć. Dają nam całych siebie, ze swoimi zaletami i wadami, słabościami i radościami. W zamian za to wszystko mamy wobec nich tylko parę zobowiązań.

 Powinniśmy zacząć od kwestii prawnych. Nie mamy prawa znęcać się nad nim, kaleczyć czy używać przemocy. Jako właściciele nie możemy również dopuścić do sytuacji, kiedy nasz pies stanowi zagrożenie dla zdrowia lub życia innych osób. Straż miejska ukarze nas, jeżeli nasz pies wałęsa się po ulicy, wychodzimy na spacer bez kagańca. Istnieją kraje, gdzie jako właściciele jesteśmy zobowiązani do sterylizacji/kastracji, jeżeli nie posiadamy uprawnień hodowlanych. W Polsce nie ma takiej konieczności. Istnieje natomiast obowiązek rejestracji naszego psa oraz dokonywanie opłat za jego posiadanie.

Jako właściciel psa musisz:

·         karmić Twojego psa właściwie zbilansowaną i dopasowaną do jego wymagań zdrowotnych karmą. Pamiętaj, żeby nie podawać mu gotowanych kości, szczególnie kości kurczaka - są bardzo niebezpieczne.

·         udostępnić przez całą dobę Twojemu psu świeżą, chłodną wodę w naczyniu, które nie powinno się wywrócić.

·         zapewnić wygodne, suche miejsce do spania w spokojnym miejscu w domu, a jeżeli w ciągu dnia pies przebywa na zewnątrz - zacienione miejsce do odpoczynku.

·         dbać o zdrowie Twojego psa - oznacza to regularne szczepienia, odrobaczanie, zabezpieczanie przed pchłami i kleszczami oraz leczenie w razie konieczności.

·         ćwiczyć i tresować Twojego psa regularnie przez całe jego życie - jest to niezbędne dla jego zdrowia tak fizycznego, jak i psychicznego.

·         zadbać o opiekę nad Twoim psem kiedy wyjeżdżasz.

·         wszczepić psu mikroczip - możesz to zrobić u lekarza weterynarii.

Jeżeli spełnisz te wymagania to zapewnisz Twojemu psu długie i szczęśliwe życie a Ty dostaniesz całe cztery łapy, pyszczek i ogon miłości, radości i szczęścia, czego z całego serca Ci życzę.

---

Kamila Pępiak - Kowalska www.AkademiaPupila.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

opieka nad psem

Ciąża i poród u psa

Autorem artykułu jest Michał Suder



W czasie trwającej ciąży (średnio 63 dni (59-65dni)) suka wymaga od nas bardziej troskliwej opieki i pielęgnacji. Zwalniamy ją z intensywnych treningów i pracy (np. polowania), jednak nie ograniczamy spacerów i przebywania na świeżym powietrzu.

Na spacerach pilnujemy, aby brzemienna suka nie wykonywała gwałtownych skoków i intensywnie nie biegała. W miarę zaawansowania ciąży sama sobie ogranicza ilość ruchu i staje się ostrożna. Karma w tym okresie powinna być wyjątkowo starannie zbilansowana i zawierać pełnowartościowe produkty. W połowie ciąży szczenną sukę szczepimy przeciwko nosówce, parwowirozie, koronawirozie, kaszlowi w psiarni i leptospirozie. Musimy dołożyć wszelkich starań, aby przyszłą matkę uchronić przed infekcjami, które wymagają stosowania środków farmakologicznych w leczeniu. Wiele leków wykazuje negatywny wpływ na płody i może w efekcie doprowadzić do ich zamierania i poronień. W drugiej połowie ciąży jeszcze bardziej ograniczamy wysiłek fizyczny suki, nie rezygnując z dłuższych spacerów i przebywania na świeżym powietrzu. Jeżeli w tym okresie wystąpią jakiekolwiek zaburzenia w zdrowiu lub zachowaniu brzemiennej, powinniśmy niezwłocznie udać się do lekarza prowadzącego.

Nie molestujmy lekarza tydzień czy dwa po pokryciu, aby diagnozował ciążę u naszej pupilki. Najwcześniej można zdiagnozować ciążę w 23-28 dniu wykonując badanie USG jamy brzusznej. W kraju jest to metoda mało dostępna. Badanie palpacyjne (omacywanie) przed połową ciąży zazwyczaj nie daje jednoznacznej odpowiedzi szczególnie u dużych i „pulchnych" przedstawicielek psiego rodu. Stuprocentową pewność daje prześwietlenie przyszłej matki po szóstym tygodniu ciąży lub badanie USG. Najczęściej jednak nie musimy uciekać się do takich metod, ponieważ zmiany zachodzące w wyglądzie szczennej suki, informują nas o tym czy jest ciężarna czy nie.
W domu musimy przygotować odpowiednie miejsce, w którym suka będzie mogła spokojnie rodzić. Dla ras małych i średnich może to być odpowiedniej wielkości skrzynka o bokach wysokości 100-400mm (w zależności od wielkości suki). Na jej dno kładziemy twardy materac przykryty ceratą a na ceratę czyste prześcieradło, które można łatwo zmienić. Dla ras dużych i bardzo dużych powinniśmy zrobić legowisko. Musi ono być większe niż normalne - suka karmi szczenięta leżąc na boku. Szczeniaki też muszą się mieścić na posłaniu a rosną szybko. Nieprzydatne jest legowisko na ramie drewnianej gdyż szczenięta będą z niego spadać. Najlepszy jest materac obudowany listwami (deskami) albo włożony do dużej i raczej płytkiej skrzynki. Obudowę materaca (skrzynkę) instalujemy już po porodzie (inaczej trudno jest nadzorować poród).

Bardzo częstym błędem popełnianym nawet przez doświadczonych hodowców jest zmiana miejsca umieszczenia legowiska suki na krótko przed lub tuż przed porodem. Jak już wiemy legowisko dla psów jest enklawą spokoju a przede wszystkim bezpieczeństwa. Suka, szczególnie młoda przeniesiona nagle w nowe miejsce, traci to po-czucie bezpieczeństwa. Staje się nerwowa. Stara się za wszelką cenę przenieść szczeniaki w stare lub inne, w jej pojęciu bezpieczne miejsce. Przy tej okazji, może pokaleczyć lub nawet pozagryzać szczenięta. Przy niemożliwości zapewnienia "dzieciom" i sobie bezpieczeństwa może dokonać likwidacji poszczególnych szczeniąt lub całego miotu.
Nie zawsze późna zmiana legowiska może doprowadzić do tak przykrych następstw, niemniej jednak należy się z tym liczyć.
O ile musimy dokonać zmiany legowiska uczyńmy to odpowiednio wcześniej tak, aby suka zdołała zaaklimatyzować się i zaakceptować nowe miejsce, aby osiągnęła pełne poczucie bezpieczeństwa.

Na tydzień przed spodziewanym terminem rozwiązania rozpoczynamy ciężarnej mierzyć temperaturę. Pomiaru dokonujemy dwa razy dziennie - rano i wieczorem - wprowadzając delikatnie termometr weterynaryjny lub elektroniczny do odbytu na głębokość zależną od wielkości suki (30 do 80mm) a wynik pomiaru zapisujemy na wykresie. W pewnym momencie temperatura spadnie od 0,5 do 10C poniżej przeciętnej, jaka wynika z codziennych pomiarów. Spadek temperatury sygnalizuje, że poród powinien rozpocząć się w ciągu 8-12 godzin od tego momentu. Jest to prosta, a zarazem stosunkowo pewna metoda określania terminu wyszczenienia. Na 1-2 dni przed porodem u suki może wystąpić lekkie rozluźnienie kału, a nawet biegunka. Nie należy się tym przejmować i podawać środków zatwardzających. Suka przygotowuje w ten sposób swój przewód pokarmowy, aby nie nastąpiła defekacja podczas parć w trakcie akcji porodowej.

Większość suk rodzi między 58 a 65 dniem ciąży. Konkretny termin szczenienia zależy od wielu czynników: cech osobniczych, liczby dotychczas przebytych porodów, wieku, liczby i wielkości płodów obecnych w macicy, liczby kryć, terminu zakończenia odruchu tolerancji na psa.


Poród można podzielić na trzy okresy:
1. Okres pierwszy - rozwieranie szyjki macicy. Trwa on od 6 do 30 godzin. Suka w tym okresie nie przyjmuje pokarmów, jest bardzo niespokojna, dyszy, odda-je często kał i mocz, wymiotuje. Drapie posłanie przygotowując w ten sposób gniazdo.
Między okresami niepokoju rodząca może uspokajać się na kilka godzin. W okresach tego spokoju u suk niedużych i szczupłych możemy obserwować, przez powłoki brzuszne, skurcze macicy i ruchy płodów. Skurcze te powodują stopniowe przesuwanie płodów wraz z pęcherzami płodowymi w rogach macicy. Następuje powolne rozwieranie szyjki macicy. Przodujące błony płodowe wypełnione wodami płodowymi stanowią "hydrauliczny klin", powodujący stopniowe rozwieranie szyjki macicy. Drażnienie szyjki macicy i ścian pochwy przez pęcherz płodowy i przesuwający się płód stymuluje pojawienie się bólów partych i włączenie do pomocy tłoczni brzusznej. Rozpoczyna się drugi okres porodu.
2. Okres drugi - wypieranie płodów. Faza ta trwa zwykle tyle godzin ile jest szczeniąt. Wydostający się przez szparę sromową pęcherz pęka dając poślizg przesuwającemu się płodowi. Gdy sam nie pęka zostaje przegryziony. Nasilające się skurcze macicy sprawiają, że rodzący się szczeniak przyjmuje właściwą postawę (przodowanie główkowe lub przodowanie pośladkowe) i jest wypierany przy wzmożonej pracy tłoczni brzusznej i skurczach macicy. Rogi macicy opróżniają się z płodów naprzemiennie.
3. Okres trzeci - wypieranie błon płodowych. Cechuje go osobnicze zróżnicowanie. Błony płodowe mogą być wypierane po każdym urodzonym szczenięciu lub po urodzeniu kilku lub wszystkich płodów.

Gdy nadszedł spodziewany termin porodu:
- a suka nie rodzi,
- są bóle parte a nie rodzą się szczenięta,
- występuje ciemnozielona lub brązowa wydzielina z dróg rodnych,
- temperatura po początkowym spadku wzrasta powyżej normalnej,
- odeszły wody płodowe a maluchy nie rodzą się,
- poród się przedłuża i rodzą się martwe szczenięta,

powinniśmy jak najszybciej zasięgnąć porady i pomocy lekarza weterynarii, który po szczegółowym badaniu zadecyduje czy można jeszcze poczekać, czy też należy podjąć radykalniejsze kroki - jak prowokacja porodu lub cesarskie cięcie. Nie zapominajmy w ostatnim tygodniu ciąży obserwować ruchów szczeniąt widocznych przez powłoki. Informacja o ruchach szczeniąt lub ich braku może mieć duże znaczenie przy podejmowaniu decyzji przez lekarza co do sposobu postępowania z rodzącą. Zawsze powinniśmy zgłosić się do lekarza, gdy minął 63 dzień a ciężarna nie wykazu-je żadnych symptomów zbliżającego się porodu.

Suka doświadczona rodzi sama i w zasadzie nie wymaga pomocy. Rodzącej nie należy niepokoić, wystarczy dyskretnie kontrolować samą akcję porodową, która prze-biega niejako automatycznie. Pierworódka, będąca często w stresie porodowym, wymaga baczniejszej obserwacji a często interwencji. Nasza pomoc polega na tym, by malca, który wydostaje się z dróg rodnych, delikatnie wyciągnąć i uwolnić z błon płodowych. Szczenię osuszamy tamponem z gazy i usuwamy z nosa i pyska zalegający śluz, zasysając go gumową gruszką. Po wstępnym osuszeniu suchym tamponem masujemy malca wzdłuż ciała od głowy do ogona. Zabiegi te mają nowonarodzonemu ułatwić podjęcie akcji oddechowej. Błony płodowe i łożysko, wydostające się z dróg rodnych wraz z noworodkiem, usuwamy, aby suka ich nie zjadła. Zjedzone łożyska - szczególnie większa ich ilość - najczęściej spowodują u niej przykry rozstrój przewodu pokarmowego i wystąpienie biegunki, co w konsekwencji doprowadza nie-kiedy do odwodnienia organizmu karmiącej i zaniku mleczności. Jeżeli matka tego nie uczyni - obcinamy pępowinę w odległości około 10-15mm od powłok brzusznych malucha, przewiązujemy jałową nitką, a kikut dezynfekujemy jodyną. Tak zaopatrzone szczenię podsuwamy suce do wylizania i dalszej opieki. Błędem często popełnianym przez hodowców jest oddzielanie nowonarodzonych piesków od suki do czasu zakończenia porodu. Czynność ssania jest potrzebna zarówno szczeniętom jak i rodzącej. Pobrana przez szczeniaka siara (pierwsze mleko) umożliwia mu uruchomienie pracy przewodu pokarmowego i oddanie pierwszego stolca (smółki). Ssące noworodki pobudzają wydzielanie hormonu oksytocyny odpowiedzialnego za prawidłową kurczliwość macicy i właściwy przebieg porodu. Oddzielenie nowonarodzonych szczeniąt wzmaga nerwowość matki a przez to zaburza prawidłowy przebieg porodu.

Jedynie w sporadycznych wypadkach będziemy mieli do czynienia z bardzo nerwowymi sukami i koniecznością izolowania szczeniąt od niej na czas porodu. Po zakończonej akcji porodowej odstawione szczenięta przystawiamy do sutek, kontrolując jednocześnie, aby złośliwa mamusia nie zrobiła krzywdy własnemu potomstwu.
Sytuacją szczególną jest opieka nad suką, u której poród musiał być rozwiązany po-przez cesarskie cięcie. Dokładnych wskazówek każdorazowo po zabiegu udzieli lekarz wykonujący zabieg. Jedna tylko uwaga, pacjentki po zabiegu nie należy nosić. Już na drugi dzień musi chodzić. Brak ruchu w pierwszych kilku dniach po cesarskim cięciu może doprowadzić do przykrych zrostów w jamie brzusznej, co w konsekwencji może spowodować w przyszłości problemy ze zdrowiem.
Najlepszym wyjściem jest, gdy możemy zapewnić sobie obecność lekarza prowadzącego przy porodzie. Wiedząc, że suka jest pod dobrą i fachową opieką będziemy spokojni i pewni bezpieczeństwa jej i szczeniąt.

Suka po porodzie wymaga z naszej strony spokoju i dyskretnej opieki. Po zakończonej akcji porodowej wyprowadzamy ją na kilkuminutowy spacer, aby mogła załatwić swoje potrzeby. W tym czasie sprzątamy jej legowisko, zmieniamy prześcieradło i przeprowadzamy selekcję nowonarodzonych piesków. Suce pozostawiamy tyle szczeniąt, ile jest w stanie wychować i wykarmić. Selekcji powinien dokonać lekarz weterynarii wspólnie z hodowcą. Osobniki mało żywotne, obarczone wadami genetycznymi, najsłabsze poddajemy eutanazji (uśpieniu) najlepiej tuż po porodzie.
Po powrocie ze spaceru podajemy matce coś do picia, najlepiej wodę z glukozą lub osłodzoną bawarkę (mleko z herbatą).

Jeżeli poród przebiegał prawidłowo i "położnica" wykazuje normalne odruchy macierzyńskie, ograniczamy się jedynie do nadzoru i prawidłowego karmienia.
Jedyną czynnością pielęgnacyjną w tym okresie jest częsta zmiana prześcieradła na legowisku - suka nawet do 20-30 dni po porodzie oczyszcza się i krwawi (lochie poporodowe). Przez cały okres karmienia szczeniąt kontrolujemy stan gruczołu mlekowego karmiącej. W przypadku, gdy stwierdzimy, że gruczoł mlekowy (cały lub jego część) jest gorący i twardszy niż normalnie natychmiast zwracamy się po pomoc do lekarza prowadzącego. Wspomniane objawy mogą świadczyć o początkach stanu zapalnego gruczołu mlekowego, który nieleczony może mieć poważne konsekwencje, w postaci ropni, których efektem mogą być przetoki. Wspomniane problemy mogą wystąpić w przypadkach mało liczebnych miotów (1-2 sztuki) i dużej mleczności suki.
U suk ras predysponowanych do występowania tężyczki poporodowej (szczególnie rasy miniaturowe) lub u których już po poprzednich porodach tężyczka poporodowa wystąpiła wskazanym jest profilaktyczne podawanie preparatów wapniowych najlepiej w formie zastrzyków domięśniowych lub dożylnych, gdy już atak tężyczki wystąpił.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 28 stycznia 2011

moda na male pieski

Modny pies

Autorem artykułu jest dywyn



Posiadanie psa to marzenie wielu ludzi, a zwłaszcza dzieci. Obecnie na rynku pojawia się coraz więcej artykułów dla psów, przydatnych w ich pielęgnacji, a także zapewniających im rozrywkę. Co więcej, w niektórych sklepach dostaniemy też dziś specjalne ubrania dla zwierząt, kurtki, swetry, a nawet sukienki.

Jak się okazuje, obecnie moda nie dotyczy ubrań jedynie dla ludzi, ale także dla zwierząt. Trend ten został zapoczątkowany przez celebrytów, czyli gwiazdy kina i inne znane osoby, które pragnąc mieć wszystko najlepszej jakości, nie zapominają również o swoich pupilach. Kupują im więc stroje pochodzące z najnowszych kolekcji światowej sławy projektantów mody i nie chodzi tu tylko o ubranka dla yorków czy innych psów, które nieraz tego potrzebują, ale o odzież dla wszystkich ras psów. Dbając o swój styl i wszystkie dodatki, gwiazdy mają też na uwadze wygląd swoich psów. Jak wiadomo, ludzie uwielbiają naśladować, a nawet kopiować styl gwiazd, stąd też na naszych ulicach pojawia się coraz więcej modnie wystrojonych zwierzaków.

 

Niektórzy właściciele psów zdają się jednak zapominać o tym, że nie wszystko co sprawia im przyjemność, jest równie fajne dla samego zwierzaka. Przeciwnie, w niektórych przypadkach takie ciągłe przebieranki są dla psiaka prawdziwą udręką, tym bardziej, jeśli wszystkie te fatałaszki nie są mu wcale potrzebne. Ubieranie drobnych psów o bardzo krótkiej sierści jest dopuszczalne, a w niektórych przypadkach niezbędne - czasem, zwłaszcza przy niskich temperaturach, potrzebne są im nawet specjalne buty dla psów. Jednakże, nie każda rasa tego potrzebuje, a jeśli nie jest to konieczne, to nie ma żadnej potrzeby, żeby stroić psiaka, nawet, jeśli chcemy by był on modny. Oczywiście, istnieją ubranka wysokiej jakości, projektowane z myślą o psach i ich samopoczuciu, które zapewnią zwierzakowi pełen komfort, ale będą też dużo kosztowały. Trzeba się więc dobrze zastanowić, czy jest sens stroić swojego pupila.

 

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

PSY

pies też człowiek

Autorem artykułu jest Angelika xyz



Dobra karma dla psa to połowa szczęścia naszego pupila. Nasi mali czworonożni przyjaciele potrzebują fachowo dobranej diety, której nie jest w stanie zastąpić żadne domowe jedzenie. Choć powstało na ten temat wiele naukowych publikacji...

Dobra karma dla psa to połowa szczęścia naszego pupila. Nasi mali czworonożni przyjaciele potrzebują fachowo dobranej diety, której nie jest w stanie zastąpić żadne domowe jedzenie, nawet to rodem z królewskiego stołu. Choć powstało na ten temat wiele naukowych publikacji, znaczna część społeczeństwa nie zdaje sobie sprawy lub zwyczajnie ignoruje fakt, że ludzie i psy potrzebują zupełnie innych substancji – do wzrostu, dla energii i prawidłowego funkcjonowania. To, co człowiek zwykł uwielbiać, może nie smakować, a nawet szkodzić psu i odwrotnie - to wszystko, co tego pierwszego wprawia w apetyczny zachwyt zazwyczaj w drugim budzi obrzydzenie. I tak jak dziecko potrzebuje zupełnie innych substancji, tak również małe szczenięta nie mogą, metaforycznie rzecz ujmując, jeść z jednej miski ze swoimi rodzicami lub “dziadkami”. Gama posiłków zależna jest też od rasy oraz indywidualnych uwarunkowań. Każdy zwierzak więc musi mieć własną, zoptymalizowaną dietę, a oszczególnych jej  właściwościach i zaletach mogą przekonać się wszyscy sceptyczni jeszcze ich opiekunowie w bardzo krótkim czasie. Lśniąca sierść, radosny pyszczek i nieustająca ochota do zabawy to tylko przykładowe z dobrodziejstw połączonych sił łakoci i witamin. Przede wszystkim zaś, smaczne i pożywne jedzenie sygnalizuje naszym pupilom troskę ze strony ich właścicieli, co powoduje odwzajemnienie uczuć i pogłębienie relacji.

---

angie


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl